Not logged in | Log in | Sign Up
Aż tak to jest rozliczane, z podziałem dochodowości poszczególnych linii ?
A gdzie misja ?
Ogólnie tak, w Japonii dość dokładnie prowadzą statystyki dochodowości połączeń. Na kolei to widać nawet bardzo dobrze. Parę miesięcy temu użytkownik @chaostrain na Twitterze przygotował zresztą serię infografik pokazujących dochodowość linii kolejowych w grupie JR, pokazując ile na każdą linię wydaje się pieniędzy na każde 100 jenów wpływów. Niektóre skrajne linie wymagają wyciągnięcia na każde zarobione 100 jenów następnego 1000 jenów z kieszeni własnej przewoźnika. Jedyne dochodowe linie to praktycznie te które znajdują się blisko największych ośrodków miejskich (aglomeracje Kantō i Kansai najbardziej zauważalnie) i shinkanseny (które są po prostu drogie). W przypadku JR Hokkaidō (5,5 mld jenów w plecy rocznie) i JR Shikoku (10,9 mld jenów w plecy rocznie) gdyby zamknąć linie do których trzeba dopłacać trzebaby było zamknąć całe firmy. W przypadku JR Central, operatora trasy Tokaidō Shinkansen pomiędzy Tokio a Osaką, ta trasa to 92,5% dochodów z biletów podczas gdy przewożą nią tylko 29,6% wszystkich swoich pasażerów.
Jeśli chodzi o statystyki autobusowe to też będzie to zależało od wielu czynników, ale mam przeczucie, że schemat wcale wiele nie będzie się różnić. W Polsce będzie zresztą to samo, tylko różnica będzie taka, że w Polsce mało kto będzie miał na tyle dobre statystyki.