Not logged in | Log in | Sign Up
Myli się ten, kto myśli, że w Zakrzewskiej Woli jest jakiś przydrożny zajazd, w którym można dobrze zjeść. Po prostu w gminie Zakrzew najwidoczniej nikt nie znał określenia "pętla", więc przy nadawaniu nazw przystankom uznano, że miejsce, gdzie zajeżdżają autobusy to "zajazd". W ten sposób w dokumentach pętla funkcjonuje jako "Zakrzewska Wola Zajazd przy posesji nr 19", a na wyświetlaczach jest w wersji nieco skróconej. W sumie należy się cieszyć, że to "zajazd", a nie "zajezdnia", bo przy tym drugim określeniu w odniesieniu do pętli upierał się swego czasu jeden z radomskich radnych.
Cieszy nowy tabor i pomysł - martwi chaos i brak myślenia przy organizacji. Czytając rozkład czy nawet cały plan tej zakrzewskiej komunikacji, brak integracji tych czterech autobusów na krzyż z Radomiem (obecnie np. mieszkańcy Golędzina czy Zatopolic muszą kupić dwie sieciówki żeby dalej korzystać ze swojej linii gminnej i radomskiej komunikacji po przesiadce) to można mieć wrażenie że w Zakrzewie nie tylko nie zna określenia pętla ale nikt nie zna się na organizowaniu komunikacji. Chłopski rozum wójta dobrze podsumowuje wywiad z Wyborczej z 17 sierpnia i tenże cytat - ``Nie ukrywam, że teraz autobusy radomskie to konkurencja dla naszej gminnej komunikacji. Będziemy chcieli przejąć pasażerów z tamtych linii i zachęcić ich, aby korzystali z naszych`` - wychodzi z tego totalny brak zrozumienia czym jest komunikacja publiczna i lekkomyślne liczenie że pasażerowie radomscy są idiotami i nie dostrzegą różnicy że zamiast biletu po 3.60 mają bilet po 5zł którego w dodatku nie mogą kupić sobie bez karty płatniczej albo zakrzewskiej karty gminnej którą można wyrobić sobie tylko w Zakrzewiu Cyrk na kółkach. Oby tylko następnym krokiem po wycięciu 8 do Golędzina nie wycięli 26 i 6.
@JP: Od pewnego czasu mamy w radomskiej komunikacji podmiejskiej przykłady wspaniałe, godne podziwu jak np. przedłużenie 26 do Jedlni Letnisko czy nowa linia 27 do Skaryszewa, są też decyzje zostawiające status quo jak np. linia L przejęta przez innego przewoźnika czy linia A Michalczewskiego do Jedlanki (chociaż w przypadku tej drugiej też jest pole do poprawy - od czasów Covida nie wróciły na nią niestety niedzielne kursy) jak i przykłady takie jak tutaj gdzie niby jest super bo mamy nowe elektryczne autobusy, tylko co z tego gdy jest to realizowane w taki sposób. Nie wiem dlaczego starosta radomski nie potrafi przekonać i skoordynować działań gmin, gdzie każda decyduje o swojej komunikacji sama i przez to mamy taki bałagan. Zresztą o czym tu wspominać jak ten wspaniały związek gmin nie potrafił nawet utrzymać PKS-u... Wojenki polityczne, brak dobrej woli? Tego nie wiem, choć się domyślam.
Niedzielna A nie wróci pewnie głównie dlatego, że jest to linia komercyjna, niedziela się nie opłaca (ba, DP średnio wychodzi czasami), a kierowców też przesadnie dużo nie ma...